kiedy zrobiłam swój pierwszy makulaturowy koszyk, wydawało mi się, że to już 100% profesjonalizmu... za każdym razem, kiedy powstaje nowy, myślę, że sięgam ideału (pewnie i tak niedoścignionego), jednak dzisiaj prawie pękam z dumy! :D
A Wam jak się podobają?
dwa maleństwa
i
jeden gigant :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz