środa, 10 kwietnia 2013

wdzięcznościowo-podarunkowy kosz :)

Dziewięc miesięcy temu postanowiłam zacząc przygodę z wikliną - naturalną. Poczytałam co nieco, i doszłam do wniosku,że inwestowanie w surowiec i warsztat jest zbyt kosztowne...
Szukałam alternatywy, i ZNALAZŁAM! :)
...zainspirowana zdjęciami z bloga: http://makkirequ.blogspot.com/ spróbowałam z innym surowcem (wtórnym ;))), udało się :)

Dziś skrzydeł dodał mi nie RedBull, a odzew mojego Senseja! :D



..a tu moje kolejne dzieło (zanim powstał,już miał swojego właściciela):


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz